Kluczowy gest cz.2

Kluczowy gest cz.2

Podobno najstarszy udokumentowany japoński ukłon widać na wielkim (ma ponad 20 metrów długości) zwoju Bandai Dainagon Ekotoba 伴大納言絵詞, pochodzącym z epoki Heian (koniec XII w.). Przedstawia Ministra Lewicy Minamoto no Makoto 源信, podejrzanego o podpalenie, w którym śmierć poniósł Cesarz. Błaga niebiosa o uniewinnienie. Pozycja, którą widać na obrazku to oryginalna postać japońskiego ukłonu – kihai 跪拝 (dosł. oddawanie czci na kolanach).

Z zachowanych dokumentów wynika, że dawniej kłaniano się wyłącznie bogom i bóstwom. Zmieniło się to w okresie Kamakura, kiedy krajem rządzili samurajowie. I tu – jak może pamiętamy – pojawia się Ogasawara-ryu.

Tradycja

Na temat ukłonów wyczerpujące informacje znajdziemy we wszystkich chyba książkach poświęconych reiho (czyli szerzej pojętej etykiecie). Większość jest po japońsku. Ale jeśli jeszcze nie macie, to bardzo polecam „Dignity in silence”. To pozycja obowiązkowa dla każdego zainteresowanego tematem japońskiej kultury.

Większość podstaw zawarto w Kyudo Manual, więc teraz tylko kilka „smaczków” i dodatków.

W Ogasawara-ryu wyróżniamy dziewięć fundamentalnych poziomów ukłonów. Zestaw ten nazywany jest kuhonrei 九品礼:

  1. mokurei 目礼 (skinienie, pozdrowienie za pomocą oczu)
  2. shurei 首礼 (ukłon przez zgięcie szyi)
  3. shikenrei 指建礼 (ukłon „czubkami palców”)
  4. sokōrei 爪甲礼 (ukłon „paznokciami i zewnętrzną częścią dłoni”)
  5. sesshurei 折手礼 (ukłon „ugiętymi rękoma”)
  6. takushurei 拓手礼 (ukłon “otwartymi dłońmi”)
  7. sōshurei 双手礼 (ukłon „zetkniętymi” dłońmi)
  8. gōshurei 合手礼 (ukłon “złączonymi” dłońmi)
  9. gasshōrei 合掌礼 (ukłon “złożonymi” dłońmi)

Dwa pierwsze (oczami i szyją) są (były?) raczej zastrzeżone dla wysoko postawionych osobistości (cesarz, generałowie) i używane przez nich w celu odwdzięczenia się komuś niższemu rangą. Używane rzadko lub wcale przez „zwykłych” ludzi.

Z shikenrei i sokōrei mamy do czynienia wówczas, gdy słuchamy przełożonych lub czekamy na ich polecenia (stąd zastosowanie w przypadku kaizoe!). Z tymi odmianami ukłonu możemy spotkać się nadal w przypadku koryu (starych szkół) np. Honda-ryu czy Heki-ryu. Istnieją wersje shikenrei z opuszczoną jedną ręką (katate 片手) i z dwoma (ryōte 両手). Tej pierwszej używamy np. mówiąc osakini お先に do osoby siedzącej obok lub podając/odbierając czarkę sake czy herbaty.

W przypadku, gdy chcielibyśmy coś dodać lub skomentować podczas rozmowy – powinniśmy przejść do sesshurei. Warto zaznaczyć, że klasyczne sesshurei było (a w szkole Ogasawara jest nadal) wykonywane inaczej przez kobiety! W ich przypadku dłonie po położeniu na ziemi odwraca się tak, żeby czubki palców były skierowane do tyłu (oriterei 折り手礼). Jeśli przyjrzycie się starym japońskim drzeworytom to z pewnością wyłapiecie gdzieniegdzie taki właśnie układ dłoni.

Kolejne trzy poziomy są już „zwyczajne”, różnią się tylko głębokością. A więc również zastosowaniem (w zależności od różnicy statusu między osobami).
Ostatni ukłon (z dłońmi złożonymi jak do ogólnie pojętej modlitwy) jest faktycznie używany do celów religijnych. Pamiętajmy, że dawniej Cesarz był zaliczany do bogów! A i obecnie w wielu dojo mamy do czynienia z kamidaną (czyli „ołtarzykiem”) przed którym warto wiedzieć, jak się zachować.

Wszystkie te ukłony wykonywano w pozycji siedzącej (przeważnie na tatami).

A co w sytuacji, gdy trzeba było ukłonić się na zewnątrz? Wówczas przyjmowano pozycję sonkyo. Raczej między filmowe bajki należy włożyć sceny padania na ziemię podczas ukłonu w piachu czy błocie.

Jednak w epoce Meiji przyjmowanie zachodnich wzorców zachowania, ubrań czy wyposażenia wpłynęło również na reiho. Nie było już ono wyłącznie domeną samurajów, ale stało się powszechnym obyczajem. I wówczas najprawdopodobniej pojawia się w Japonii ryurei 立礼, czyli ukłon na stojąco. Zaczęto go nawet uczyć w szkołach. W 1882 roku ukazał się podręcznik Shōgaku sho reishiki 小学諸礼式, który wymienia m.in. dwa rodzaje ukłonu na stojąco: saikeirei 最敬礼 i „zwykły” keirei 敬礼. I to w wersji, gdy kłaniający się ma kapelusz lub nie.

We wspomnianym podręczniku pojawia się czytanie ryurei. W Kyudo Manual mamy ritsurei (w japońskiej wersji używane są dokładnie te same kanji: 立礼). Troszkę światła na tą rozbieżność rzuca słownik japońsko-angielski:

ritsurei – bowing while standing; standing bow
ryūrei – tea ceremony performed with tables and chairs (instead of sitting on tatami)

Jak wyglądała etykieta ery Meiji możecie zobaczyć na kilku stronach z innego podręcznika – wydanego w 1885 roku „Zeszytu ćwiczeń z etykiety dla szkoły podstawowej” 小学作法演習書.

No to teraz przejrzyjmy stojące wersje ukłonów wg Ogasawara-ryu:

  1. asairei 浅い礼 – ukłon płytki (w innej nomenklaturze nazywany eshaku 会釈
  2. futsūrei 普通礼 – ukłon pośredni (podstawowy, odpowiednik keirei 敬礼)
  3. fukairei 深い礼 – ukłon głęboki (odpowiednik saikeirei 最敬礼). Pochylamy się do takiej pozycji, aż czubki palców znajdą się nad kolanami (to odpowiada kątowi pochylenia pleców około 450).

Warto zaznaczyć, że saikeirei nie jest „zwykłym” ukłonem. Służy obecnie np. do przeprosin, wyrażenia skruchy czy ubolewania, głębokiej wdzięczności czy pożegnania ważnych gości. Po upadku shogunatu kłaniano się tak cesarzowi. Ale gdy ten (po II wojnie , na „prośbę” amerykańskich sił okupacyjnych) zrzekł się boskiego statusu, również i najgłębszy ukłon stał się wyłącznie domeną tradycjonalistów.

Obecnie powszechnie przyjmuje się trzy poziomy ukłonu na stojąco (około 15, 30 i 450). Dawniej jednak ukłon głęboki miał 70 lub nawet 900.

Źródło

Jak wiadomo, wzorcem japońskich obyczajów były Chiny. Gdzie również kłanianie się dopracowano do perfekcji. W Rytuałach Zhou (Zhouguan 周礼) opisano kyūhai 九拝 – 9 rodzajów pokłonów, które bardzo przypominają te znane z Ogasawara-ryu: 稽首, 頓首, 空首, 振動, 吉拝, 凶拝 (兇拜), 奇拝, 襃拝 (褒拜), 肅拝.
Znak hai 拝 – pochylanie głowy (z szacunkiem lub uwielbieniem) [czcić, adorować, modlić się] – można spotkać w japońskim hairei 拝礼, mającym podobne znaczenia.

Gdybyście chcieli pobawić się w rozgryzanie znaczeń, to przypominam, że są to chińskie, a nie japońskie kanji!

W użyciu był również znak ryū 揖 (揖譲 ryūjō) – ukłon z rękami złożonymi na piersi, w Japonii używany w etykiecie dworskiej i etykiecie shinto, ale raczej nie spotykany w etykiecie samurajów.

Były również 3 chińskie stopnie ukłonów na stojąco: 土揖, 時揖, 天揖 (odpowiednio od statusu osoby).

Warto jednak zaznaczyć, że chiński ukłon wygląda zupełnie inaczej! Robi się go wznosząc najpierw na odpowiednią wysokość odpowiednio złączone dłonie, co miało współgrać z zasadami yin i yang. Są również różnice w układzie dłoni w zależności od tego czy kłaniamy się kobiecie czy mężczyźnie.
Szczegóły możecie prześledzić np. na tym filmie.

W szkole Ogasawara nie było również mowy o dotykaniu czołem ziemi podczas ukłonu (dość popularnego w Chinach), aczkolwiek w Japonii można spotkać się z pojęciem dogeza 土下座, która ten właśnie sposób oznacza.

Ilość i jakość

Kto miał okazję być w japońskiej świątyni, ten z pewnością mógł obserwować (lub wykonać) ceremonię kłaniania się tamże. Nirei nihaku shu ichirei 二礼二拍手一礼 prawidłowo wygląda tak:

  •  stajemy wyprostowani
  • wykonujemy dwa głębokie ukłony (fukairei, drugi czasem odrobinę płytszy)
  • unosimy dłonie na wysokość klatki piersiowej i składamy je
  • opuszczamy nieco prawą dłoń w dół
  • klaszczemy dwukrotnie (dość szeroko rozkładając przy tym dłonie)
  • prawą dłoń wyrównujemy (w górę) do lewej
  • opuszczamy dłonie
  • wykonujemy trzeci, ostatni ukłon

Całość powinna wyglądać tak jak na tym filmie.

W niektórych świątyniach (np. Ise czy Yasukuni) spotkacie się z nazwą nihai nihaku shu ippai 二拝二拍手一拝. No i można spotkać w różnych miejscach nieco zmienione warianty (np. trzeci ukłon wykonujemy trzymając dłonie nadal złączone  jak gasshōrei).

Często w ten sam sposób wygląda formalne rozpoczęcie i zakończenie treningu w dojo, gdzie znajduje się kamidana (np. w legendarnym Shiseikan na terenie Meiji-jingu).

Zawsze zastanawiało mnie, skąd taka właśnie ilość ukłonów. Nie wiem do dziś (choć pytałem kilku znajomych Japończyków) ?

W artykule Jennifer Dumpert „In the Presence of the Goddess: Bowing Before the Mirror in Shinto” znalazłem taki fragment, który być może rzucić jakieś światło na tą zagadkę:

Centralnym symbolem japońskiego Shinto jest lustro, najbardziej czczony ze świętych przedmiotów i atrybut bogini słońca Amaterasu. Pokłony przed lustrem są powszechnym rytuałem Shinto iw tym artykule przyjrzę się trzem różnym przypadkom takich rytualnych pokłonów. W pierwszej kolejności wierny kłania się przed lustrem zawieszonym przy wejściu do budynku sanktuarium (haiden), w którym odprawiane są nabożeństwa. W drugim kłania się przed lustrem, aby zobaczyć odbicie swojego wnętrza jako czynność rytualnego oczyszczenia. W trzecim czciciel kłania się przed lustrem umieszczonym w wewnętrznym sacrum świątyni, obiektem czczonym jako shintai, czyli ciało kami Amaterasu, formy, w której przebywa na ziemskim, materialnym planie.

A gdyby ktoś chciał poczytać na ten temat, to tutaj znajdzie szerszy opis.

W Kyudo Manual znajdujemy wyraźne wytyczne, co powinniśmy wyrażać ukłonem. Ale czy tak faktycznie jest? Czy pamiętamy o tym? Szczerze mówiąc – wątpię (stąd m.in. pomysł na ten artykuł).

Powitanie (aisatsu 挨拶) to wiadomość, która mówi: „Potwierdzam twoje istnienie. Miło cię poznać”. Kiedy spotykamy kogoś na ulicy lub w korytarzu, witamy go słowami „cześć”, „dzień dobry” lub „dobry wieczór”. W tym czasie często odbywa się nie tylko komunikacja werbalna, ale także komunikacja niewerbalna, taka jak ukłon lub inny gest powitania. W niektórych przypadkach stosuje się tylko ukłon.

W Japonii ojigi (ukłon) to ważna niewerbalna czynność. Jest interpretowany jako powitanie lub zainicjowanie dialogu. Ukłon wzmacnia wiele grzecznościowych uczuć wypowiadanych podczas rozmowy (czasem nawet telefonicznej, czego przecież nasz rozmówca nie widzi!). Służy do zachęcania, wzmacniania i konkluzji wypowiedzi. Ukłon przekazuje poczucie uprzejmości, pokory i szacunku, niezależnie od tego, czy stoimy, czy siedzimy.

Funkcja ukłonu jest różna. Dlatego naturalne jest, że istnieją różne gesty kłaniania się. Dzięki kłanianiu się zacieśniamy relacje (nawet, jeśli mamy problemy z komunikacją werbalną).

Zatem wygląda na to, że czeka nas jeszcze jedna część 🙂

Comments are closed.