Kyudo Time – pytajnik

Home Kyudo Time – pytajnik

Niezbyt wiele, ale...

Łucznika można porównać ze skomplikowanym mechanizmem miotającym, przetwarzającym energię chemiczną na energię mechaniczną (miotającą). Jak każde tego typu urządzenie, aby być skuteczne i efektywne czyli celne i zdolne do powtarzania akcji jak najmniejszym nakładem pracy, musi sprawnie funkcjonować. Aby to osiągnąć musi mieć zapewniony dowóz składników do uzyskania energii chemicznej i odpowiednią, stabilną konstrukcję zapewniającą produktywne przetworzenie energii chemicznej (spalanie glukozy) na mechaniczną. Za dowóz glukozy i tlenu odpowiadają układ krwionośny i oddechowy. Zwiększone zapotrzebowanie na paliwo w mięśniach łucznika realizowane jest poprzez wzrost przepływu krwi w mięśniach. Ten wzrost warunkowany jest przyśpieszeniem czynności serca, ciśnienia krwi oraz częstości oddechów. Takie zmiany mogą powodować nasilenie zmian chorobowych, a nawet w pewnych ekstremalnych sytuacjach zagrażać życiu. Na szczęście łucznictwo nie jest sportem stanowiącym duże obciążenie dla układu sercowo-naczyniowego i istnieje niewiele chorób będących bezwzględnym  przeciwwskazaniem do jego uprawiania, choć czasem dla bezpieczeństwa może być konieczna interwencja lekarska.

Za efektywną przemianę energii chemicznej w mechaniczną odpowiada układ mięśniowy i kostno-stawowy. Jakiekolwiek nieprawidłowości w jego budowie mogą po pierwsze utrudnić czy uniemożliwić prawidłową pracę a po drugie nasilić istniejącą nieprawidłowość. Reasumując, wady postawy czy nieprawidłowości w funkcjonowaniu układu kostnego, stawów i mięśni mogą być przeciwwskazaniem do uprawiania łucznictwa.

Tak

Przed podjęciem każdej sportowej aktywności fizycznej, szczególnie w sytuacji gdy do tej pory nie uprawialiśmy żadnych regularnych ćwiczeń lub obecności chorób przewlekłych, konieczna jest wizyta u lekarza. Celem takiej wizyty jest wykluczenie stanu, który w momencie wykonywania wzmożonego wysiłku fizycznego mógłby zagrozić naszemu zdrowiu lub życiu. Z reguły wystarcza wizyta u lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej (lekarza rodzinnego) lub lekarza medycyny sportowej i wykonanie kilku podstawowych badań. Czasem może być konieczna konsultacja lekarza innej specjalności.

Hmmm...

Każdy rodzaj szeroko rozumianej aktywności fizycznej niesie ze sobą ryzyko kontuzji. Łucznictwo, przy zachowaniu podstawowych zasad BHP, jest jednym z mniej urazowych sportów.
Wśród wielu rodzajów klasyfikacji urazów w sporcie jednym z popularniejszych jest podział na urazy ostre i przewlekłe. Częsty u początkujących łuczników, ale jednocześnie banalny uraz spowodowany jest uderzeniem cięciwy w przedramię ręki trzymającej rękojeść łuku wskutek nieprawidłowej techniki. Efektem może być niewielkie otarcie skóry, czasem podbiegnięcie krwawe (siniak) w miejscu uderzenia, rzadko uniemożliwiające dalszy trening. Inne ostre urazy zdarzają się incydentalnie i związane są na ogół z defektem sprzętu.
Częściej dochodzi do urazów przewlekłych, wynikających z przeciążenia układu mięśniowego i kostno-stawowego. Wśród urazów przewlekłych statystycznie najczęstsze dotyczą barku prawej kończyny górnej (naciągającej cięciwę). Kolejne urazy dotyczą ręki trzymającej rękojeść łuku. Rzadziej urazy mogą dotyczyć innych ścięgien, więzadeł i stawów.
W zapobieganiu urazów najistotniejsze jest przygotowanie łucznika, odpowiedni dobór sprzętu oraz doskonalenie techniki strzelania

Bardzo

Zbieramy opinie 🙂

 

Oczywiście

Jeśli spojrzysz na Statystyki Ayame to zobaczysz, że spora część naszej ekipy nosi okulary. Ale jeśli już ich używasz to powinny być niezbyt odstające na boki (żeby uniknąć zaczepienia cięciwą), pewnie trzymać się na nosie (żeby nie trzeba było ich poprawiać w jakimś kluczowym momencie) i nie nazbyt krzykliwe (z szacunku do otoczenia).

W zasadzie w każdym

Nie ma w tym zakresie jakichś formalnych ograniczeń. W Japonii ćwiczą już kilkuletnie dzieci. Ale w naszych realiach jest to trudne ze względu na brak odpowiednio lekkiego i małego sprzętu. W naszej ekipie najmłodsze osoby miewają 12-13 lat. Oczywiście wymagane jest wtedy wsparcie rodziców. Nie ma natomiast żadnej górnej granicy (oprócz dobrych chęci). Nasi nauczyciele zaliczają się do grupy 70+ a nawet 90+.

Oczywiście

W Ayame jest prawie połowa kobiet. Kobiece kyudo ma wprawdzie swój mistrzowski turniej (o Puchar Cesarzowej) ale w większości zawodów nie ma podziału i ćwiczymy dokładnie tak samo (z tym, że kobiety z większą gracją a mężczyźni – siłą). Oczywiście uwzględniając pewne różnice (głównie anatomiczne).

Oczywiście

Ale pod warunkiem, że łuk będą trzymać w lewej ręce. Japońskie sztuki walki są dość mocno sformalizowane. A układ przestrzeni do strzelania w dojo powoduje, że aby stać przodem do kamizy musimy mieć mato po lewej stronie więc i łuk w lewej ręce. W niektórych przypadkach leworęczność może być atutem.

Wszystko zależy od nastawienia

Nie biegamy wprawdzie ani nie skaczemy (chyba, że podczas rozgrzewki), ale mięśnie się przydają. W kyudo angażuje się bardzo różne grupy mięśni, ale ważniejsza jest poprawna technika niż siła. Jednak po uczciwie przepracowanym treningu powinno odczuwać się (przyjemne) zmęczenie.

Jest bezpieczne

Bezpieczeństwo (w wielu płaszczyznach) jest rygorystycznie przestrzegane i wpaja się pewne zasady zachowania od samego początku. Trzeba cały czas mieć na uwadze, że łuk to jednak broń a strzała lub (częściej) cięciwa w ruchu może zrobić krzywdę. Nierzadko zdarza się, że cięciwa pozostawia ślad na przedramieniu strzelca.

Przychodząc na treningi

Wiedza książkowa czy zasoby internetu mogą być pomocne, ale nigdy nie zastąpią bezpośredniego kontaktu z kimś bardziej doświadczonym. W kyudo istotna jest również praca w grupie więc ćwiczenie samemu na dłuższą metę nie wystarczy. Lista klubów jest na naszej stronie i tam w pierwszej kolejności trzeba się zwracać.

No jasne

Zawsze można przyjść na trening, ale lepiej się zapowiedzieć i spytać o formalną zgodę (lub choćby potwierdzić termin). Tak z grzeczności. Jeśli już się zdecydujesz to pamiętaj o odpowiednim zachowaniu przed, w czasie i po treningu.

Tak jak każda sztuka

Są ludzie, którym jakieś elementy przychodzą łatwiej albo szybciej. Ale podstawą jest cierpliwość i praca. Talent to dodatek. Przyjemność z uprawiania sztuki można mieć na każdym poziomie, nie tylko mistrzowskim.

Tak

Jeśli tylko jest odpowiednio cierpliwy (i ma odpowiednio cierpliwego nauczyciela ?). Na pewno nie każdy będzie mistrzem (od razu), ale w kyudo też raczej nie o to chodzi. Każdy stawia sobie własne cele i robi postępy we własnym tempie.

Chęć nauki

To oczywiście spore uproszczenie, bo trzeba też mieć troszkę czasu akurat wtedy gdy są treningi. Za to na początek nie jest potrzebny żaden sprzęt (można korzystać z klubowego). Wystarczy odpowiedni strój i zapał. A potem cierpliwość.

Na początku nie

Mamy trochę podstawowego sprzętu z którego korzystają początkujący. Ale gdy już podejmiesz decyzję że zostajesz z nami na dłużej – należy pomyśleć o własnym wyposażeniu (tak, żeby kolejne osoby mogły przejąć sprzęt klubowy).

Najprościej jest kupić

Co niektórzy szczęśliwcy dostają czasem prezenty. Odbieranie siłą raczej odradzamy. Jest spora liczba sklepów wysyłkowych. Sprowadzając sprzęt z Japonii (jest najlepszy i w największym wyborze) należy się niestety liczyć ze sporą dopłatą (przesyłka, cło, podatek). Dlatego warto poprosić kogoś o przywiezienie przy okazji pobytu. Można też czasem odkupić jakieś elementy od osób które przestają ćwiczyć lub zmieniają swój sprzęt.

Tyle, ile przeznaczymy

Jak z każdym hobby – nie ma takich kwot, których nie da się wydać na hobby i kolejne gadżety. Ale są pewne minima, które jednak trzeba pokonać. W każdym klubie są jakieś opłaty (zwykle miesięczne). Wysokość zależy od klubu więc tam należy pytać o szczegóły (zwykle są to kwoty 30-100 pln/miesiąc). Jeśli jedziemy gdzieś na trening (nasza ekipa np. często bywa w Warszawie) to dochodzą koszty wyjazdu, czasem jakiegoś taniego noclegu. Jeśli zapiszemy się do PSK to dochodzą składki członkowskie (obecnie 180 pln/rok). Jeśli będziemy chcieli wybrać się na jakieś seminarium to już trzeba liczyć się z wydatkiem kilku stówek. Reasumując – należy mieć w miesięcznym budżecie co najmniej 100-150 pln żeby miało to sens.
Osobnym zagadnieniem jest zakup własnego sprzętu.

Sempaie

Czyli starsi, bardziej doświadczeni koledzy i koleżanki. No i uczymy się od siebie nawzajem (nie udzielając jednak uwag jeśli nie zostaniemy o to poproszeni). Tytuł „sensei” rezerwujemy dla naszych zasłużonych instruktorów.

Najlepiej sprawdzić samemu

Ale żeby nie być zbytnio zaskoczonym – podstawowe elementy opiszemy. Po przebraniu się, przygotowujemy sprzęt i salę do ćwiczeń (trzeba zawiesić siatkę, ustawić mato, rozpakować sprzęt). Gdy już wszystko jest gotowe zbieramy się, siadamy w seiza i po mokuso kłaniamy się na powitanie. Następnie krótka rozgrzewka i rozciąganie. Pierwsza część treningu zwykle poświęcona jest taihai (lub jakimś wybranym fragmentom). Druga część to już przeważnie strzelanie. Na zakończenie ponownie zbiórka, mokuso, rei, sprzątanie sali i pakowanie sprzętu. To oczywiście wersja typowa. Są też treningi w innym układzie.

Kyudo to sztuka walki

Puryści od budo rozróżniają sztuki walki od sportów walki. Ale nie chodzi o jakieś precyzyjne kwalifikacje. W kyudo każdy znajduje takie elementy i wartości, jakie są mu potrzebne. Więc jeśli ktoś chce rywalizacji – może ją mieć również w kyudo. Odbywają się różnego kalibru turnieje i mistrzostwa (np. Mistrzostwa Europy od roku 1989, Mistrzostwa Świata od roku 2010). Nie ma jeszcze Mistrzostw Polski.

W trakcie zawodów – tak

Jednak na co dzień nie powinna mieć miejsca. Praca tachi polega na współpracy a nie rywalizacji. Grupa musi się wspierać, żeby osiągnąć dobry efekt. Trafienia są oczywiście ważne, ale nie są jedynym wyróżnikiem dobrego kyudo.

Tak, są stopnie

Ile ich jest i jak się nazywają zależy od stylu/szkoły w której są przyznawane. We współczesnym kyudo (pod egidą ANKF) przyznawane są stopnie uczniowskie (kyu) – od piątego do pierwszego, stopnie mistrzowskie (dan) – od pierwszego do dziesiątego oraz trzy stopnie instruktorskie (shogo). Nie ma żadnych wizualnych oznaczeń stopni (pasów, odznak, naszywek).

Najkrócej – wyszkolenie

Każdy stopień to konkretne wymagania, które trzeba spełnić. Zatem – czym wyższy stopień, tym (teoretycznie) wyższe umiejętności i wiedza jego posiadacza. Oprócz „zwykłych” stopni jest też trójstopniowa klasyfikacja instruktorska. Aby dostać tytuł shogo trzeba jeszcze wiedzy i umiejętności trenerskich, pedagogicznych itd.

Nie trzeba

W niektórych grupach można usłyszeć stwierdzenie,  że jest to wręcz szkodliwe. Ale jeśli chcemy bywać na jakichś większych imprezach a nie chcemy w kółko przerabiać tego samego, podstawowego zakresu materiału – warto mieć stopień. Często jest tak, że „wyższe stopnie” ćwiczą pod okiem bardziej doświadczonych nauczycieli.

We właściwym czasie

Kiedy będzie pewność, że nie zrobimy sobie lub komuś krzywdy. Trzeba nauczyć się panować nad łukiem i strzałą i kontrolować ich (i swoje) zachowanie. W przeciwnym razie strzała może polecieć w niepożądanym kierunku albo w nieoczekiwanym momencie. Trzeba poznać i wdrożyć zasady bezpieczeństwa i współpracy w grupie, poznać podstawowe elementy taihai. Zwykle potrzeba na to kilku miesięcy.

Nie sposób określić

„Do” w kyudo oznacza drogę. Zatem trudno mówić o „byciu dobrym” jakoś bezwzględnie. Można oczywiście odnosić się do jakichś konkretnych elementów (np. potrafię strzelić 100 razy, albo potrafię wykonać taihai w kimonie). Trudno zdefiniować na czym miałoby to polegać, bo np. sama celność nie decyduje o tym, że jest się dobrym łucznikiem kyudo. Zależy to również od czasu i wysiłku włożonego w trening. Można zaryzykować, że dla zdobycia podstawowych umiejętności potrzeba w naszych warunkach (trening zwykle raz w tygodniu) około roku.

Zależy na jaki stopień

Egzaminy na stopnie uczniowskie zwykle są zdawane w klubach (ale PSK nie określiło żadnego standardu w tym zakresie). Natomiast na stopnie mistrzowskie (dan) są już nadzorowane przez odpowiednie organizacje (szkoły). W Japonii (z racji dużej ilości klubów i łuczników) egzaminy odbywają się często. W Europie niestety są zwykle tylko raz w roku, przy okazji jakiegoś dużego seminarium (w 2019 odbywało się np. w Poznaniu). Na najwyższe stopnie egzaminy odbywają się tylko w Japonii.

Jest ich sporo

Począwszy od używanego wyposażenia (japoński łuk jest znacznie dłuższy, używa się kake). W kyudo liczy się nie tylko celność ale również inne elementy składowe. Nie koncentrujemy się na współzawodnictwie a raczej na współpracy. Jednak nadal kyudo to łucznictwo.

Przemyśl to jeszcze

Kyudo jest sztuką, sposobem na strzelanie z łuku. Zawody i zwycięstwa nie są w centrum uwagi ani nie są celem samym w sobie. Oczywiście trafianie jest ekscytujące i może być częściowo sprawdzianem technicznej biegłości. Jednak adepci kyudo powinni dążyć do wyższych celów i wartości. Jeśli jesteś ze sobą szczery i po prostu chcesz strzelać do celu, klub łuczniczy lepiej spełni Twoje potrzeby.

W zasadzie nie wiadomo

Jest kilka teorii na ten temat, ale prawda pewnie jak zwykle leży gdzieś pośrodku. Raczej nie zdecydował tu przypadek a specyficzne okoliczności przyrody.

Odpowiednio do właściciela

Łuk nie może być ani za silny ani za słaby. Osoby początkujące powinny mieć łuk słabszy (żeby móc skupić się na technice). Potem siła łuku rośnie wraz z doświadczeniem i sprawnością (trzeba zmieniać sprzęt!). A na starość – znowu musi być mniejsza (warto zachować stary!). Przy typowym naciągu 90 cm słabsze łuki mają 9-12 kg. Mocniejsze to 13-17 kg. Jednak zdarzają się strzelcy używający naciągu >20 kg.

Wynika to z praktyki

Zakładanie strzały „od zewnątrz” jest szybsze jeśli używa się ebira, bezpieczniejsze (jeśli jedzie się konno) i nie wymaga (przy odrobinie wprawy) odrywania wzroku od celu.

Ten ruch to yugaeri

Jest jedną z unikalnych cech kyudo. Wynika z fizyki strzału (odpowiedniej pracy lewej dłoni). Nie jest wywoływany sztucznie a zachodzi pod wpływem naprężeń między łukiem a dłonią oraz oddziaływania cięciwy podczas strzału.

Oczywiście

Jak we wszystkich sztukach walki istnieją nadal różne szkoły (choć w porównaniu z czasami samurajów przetrwało ich do dziś niewiele). Niektóre różnią się od siebie dość mocno (widać to na pierwszy rzut oka) – takie grupy zwykle nazywamy ryū (流 – styl, szkoła). W innych przypadkach, gdy różnice są niewielkie mówimy o ha (派 – grupa, odłam). Przykładem może być szkoła Heki- ryū, mająca wiele odłamów (np. popularny w Europie Insai-ha).

Oczywiście

W Polsce jesteśmy w wyjątkowo komfortowej sytuacji, bo możemy praktykować oprócz powszechnego w Japonii i na świecie współczesnego kyudo ANKF (seitei, modern) również stare szkoły: Honda, Ogasawara czy Heki. Jednak poszczególne style nie są obecne we wszystkich ośrodkach. O szczegóły trzeba pytać indywidualnie.

W pewnym sensie tak

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w japońskim systemie wierzeń Shinto łuk jest uważany za przedmiot o nadzwyczajnych właściwościach oraz symbol władzy i siły. W wielu japońskich świątyniach możemy z tego powodu zobaczyć łuki i strzały lub być świadkiem uroczystej ceremonii związanej ze strzelaniem (np. przy pomocy specjalnej gwiżdżącej strzały). Dźwięk zwalnianej cięciwy ma ponoć moc odpędzania zła. W Japonii niektóre dojo są również sytuowane przy świątyniach. Ale współczesne kyudo nie ma związków z żadną religią. Ukłon do kamizy wyraża szacunek dla wszechświata, miejsca w którym ćwiczymy i współćwiczących, a nie jest oddawaniem czci bóstwom.

Krótko mówiąc – nie

Słynna książka Eugena Herrigela „Zen w sztuce łucznictwa” zrobiła w pewnym okresie sporo zamieszania (jednocześnie popularyzując kyudo poza Japonią) i wywołała nieporozumienia pokutujące do dziś. Oczywiście w kyudo mówimy o koncentracji, odpowiednich stanach umysłu (np. mushin czy zanshin). Ale takie pojęcia jak Kyūdō wa ritsuzen (Kyudo to Zen na stojąco) czy  Kyūzen ichinyo (Kyudo i Zen to jedność) pojawiły się relatywnie niedawno (po II Wojnie). Oczywiście elementy z praktyki Zen (koncentracja, oddech, spokój, opanowanie) mogą bardzo pomóc, ale bez doskonalenia techniki strzelania niewiele osiągniemy.

Tak

Oprócz zwykłych, ogólnoludzkich i społecznych jest trochę zasad wspólnych dla japońskich sztuk walki i trochę specyficznych dla kyudo. Staraj się naśladować sempaiów. Jeśli czegoś nie wiesz lub nie rozumiesz – pytaj.

To zależy od Ciebie

Kyudo jest sztuką walki koncentrującą się na wszechstronnym rozwoju osobistym. W sferze psychicznej uczy cierpliwości, koncentracji, opanowania, uważności, współpracy w grupie i wielu innych aspektów. W sferze fizycznej – bardzo równomiernie rozwija wszystkie partie mięśni (łącznie z brzuchem i nogami!), poprawia sylwetkę, rozciąga i uelastycznia ciało. Dla wielu osób rozpoczęcie przygody z kyudo jest również impulsem do głębszego zainteresowania się kulturą, sztuką, rzemiosłem lub językiem Japonii.