Przerwa na reklamę cz.3

Przerwa na reklamę cz.3

W poprzednich odcinkach zajmowaliśmy się wykorzystaniem kyudo jako elementu w reklamach innych produktów. Teraz czas na reklamy samego kyudo. Dla przypomnienia: skuteczna reklama powinna przyciągnąć uwagę, wzbudzić zainteresowanie, wywołać pożądanie i w końcu – spowodować działanie odbiorcy reklamy. Może kiedyś będzie okazja, żeby usiąść i pogadać na temat każdego z tych elementów. A może ktoś napisze jakąś pracę naukową na ten temat? ?
Na jakim działaniu odbiorcy reklamy mogłoby nam zależeć? Może to być np.:

  • sięgnięcie po dalsze informacje (np.: czym jest kyudo, skąd się wzięło itd.) choćby przez odwiedzenie strony www, co może w dalszej perspektywie podnieść świadomość odbiorcy
  • wybranie się na imprezę (zawody, pokaz), gdzie będzie można obejrzeć kyudo na żywo (pewnie ze względu na umiarkowaną dynamikę trudno będzie rywalizować pod względem dynamiki emocji ze sportem…)
  • zdecydowanie się na rozpoczęcie własnej przygody z kyudo poprzez dołączenie do którejś z grup (a może stworzenie nowej?)

W tym odcinku skupimy się na przykładach dość konserwatywnych – czyli plakatach reklamowych i innych nieruchomych nośnikach.
Na początek kilka plakatów z chyba największych zawodów kyudo które od ponad 30 lat odbywają się na wiosnę w Miyakonojo. Przy okazji turnieju prezentują się również praktycznie wszyscy dostawcy sprzętu, więc raj dla gadżeciarzy ?

Do plakatów wrócimy za chwilkę, ale najpierw jeszcze kilka przykładów nośnika reklamowego, który w zasadzie przeszedł już do historii – karty telefonicznej. Kolekcjonowanie kart magnetycznych (telefonicznych, ale również do metra) to może nie aż tak spektakularna dziedzina jak filatelistyka. Tym niemniej niektóre kolekcje są naprawdę spore. No i zawierają też elementy kyudo (dość cenne bo z reguły były to edycje limitowane).

Kto jeszcze wie czym zajmowała się filumenistyka? Czy filatelistyka pójdzie niebawem w zapomnienie tak jak fonotelistyka? W coraz bardziej cyfrowym świecie to pewnie tylko kwestia czasu. Chociaż obserwując odradzanie się „czarnych krążków” z ich pięknymi, dużymi okładkami może i na te małe elementy graficzne przyjdzie renesans?

Kolejną grupę plakatów łączy stylistyka mangi. Jej popularność (nie tylko w Japonii) niewątpliwe może działać na młodsze pokolenie.

Następna grupa to plakaty reklamujące turnieje, kluby ale też wystawy fotografii. Zwróćcie proszę uwagę jak monotematyczne są wszystkie przykłady ☹ 85% z nich pokazuje sylwetkę łucznika (najczęściej w kai), pozostałe – mato lub jakiś fragment sprzętu (najczęściej nigirigawa).

Jako ciekawostki – dwa stare plakaty przypominające nasze PRL-owskie. I dwa nieco zmodyfikowane PRL-owskie. Z przymrużeniem oka 😉

A co z naszym kyudowym podwórkiem? Nie za wiele się działo w tym zakresie, bo i imprez na dużą skalę nie było aż tyle. A i grono potencjalnych zainteresowanych niezbyt wielkie. Tym niemniej moim zdaniem mamy się czym pochwalić! Jak ze strzelaniem – “nie liczy się ile strzał wystrzeliłeś, ale jakie to były strzały”.