W styczniu mieliśmy przyjemność gościć w naszym dojo zaprzyjaźnioną drużynę łuczników z łódzkiego KS Społem. Wówczas opowiadaliśmy im o kyudo, naszym sprzęcie i zasadach. A teraz przyszła pora na rewanż.
Więc było: o prawidłowej postawie, trzymaniu łuku i cięciwy, celowaniu i wielu innych detalach. Okazuje się, że u podstaw są (o dziwo! 🙂 ) – te same prawa fizyki i biomechaniki :). Podobieństwa idą sporo dalej. Np. “nasze” yunde 弓手 to w łucznictwie sportowym ręka łuczna.
Oczywiście oglądanie i porównanie sprzętu też budziło sporo emocji. Nieczęsto jest szansa potrzymania w ręku łuku za pięciocyfrową kwotę 😉
No i wreszcie czas na spróbowanie swoich sił. Gdyby nie to, że mieliśmy w planie jeszcze inne atrakcje to pewnie zostalibyśmy na sali do nocy 🙂
Łucznictwo sportowe rozgrywane jest w wielu kategoriach. Ale jest też podział ze względu na otoczenie – można strzelać pod dachem lub na otwartym terenie. Czy wiecie, że jeśli zawody nie są pod dachem, to rozgrywa się je bez względu na pogodę? Przerwać zawody może dopiero burza (deszcz i wiatr się nie liczy)!
Na odwiedzenie torów łuczniczych Społem mieliśmy chrapkę już dawano. Dla nas to szansa na zrobienie treningu enteki (czyli dystansu 60 m). Ale oczywiście wspólna dobra łucznicza zabawa w pięknych okolicznościach przyrody Parku Helenów (został założony w 1885 roku!) to jest to!
Mamy nadzieję, że nić porozumienia pozwoli na to, żeby na torach bywać częściej. I że za jakiś czas zrobimy tam jakiś łuczniczy piknik (z turniejem enteki w tle).
Tymczasem wielkie podziękowania dla Justyny i Tomka (trenerów Społem) i całej ekipy, która chciała się z nami spotkać i podzielić doświadczeniami.
Bardzo podobały nam się “złote myśli”:
Kto pierwszy traci kontrolę nad emocjami – przegrywa!
Jeśli nie wierzysz w swoje umiejętności, to ich nie użyjesz!
Skoncentruj się na tym, co masz zrobić, a nie na błędach!
Kupujemy! 🙂