Wiosna – ach to ty!

Wiosna – ach to ty!

Dosłownie setsubun 節分 to zmiana pory roku (w odniesieniu do tradycyjnego chińskiego kalendarza). Ale w Japonii najczęściej kojarzy się z ostatnim dniem zimy, który wypada 3 (czasem 2) lutego. Zwyczaj przywędrował z Chin wraz z buddyzmem prawdopodobnie w okresie Heian (czyli ok. VIII wieku), choć niektóre źródła podają nieco późniejsze lata (Muromachi, czyli XIV w.)

Nadejście wiosny było poprzedzane oczyszczaniem i wypędzaniem „zimowych” demonów. Japońska „demonologia” to zagadnienie samo w sobie, ale podczas setsubun skupiano się ogólnie na oni 鬼 (ograch), które odpowiadają za większość nieszczęść, a które można było przegnać rzucając w nie prażoną fasolą. Czemu akurat fasolą, a nie na przykład ziemniakami? Fasola (czyli mame 豆) jest symbolem szczęścia, ponieważ jest homofonem innego słowa, mame(tsu) 魔滅, które oznacza eksterminację (zła).
Mawia się wówczas: Oni wa soto! Fuku wa uchi! 鬼 は 外! 福は内! (czyli demony precz, szczęście wchodzi).

W setsubun w wielu świątyniach odbywają się specjalne ceremonie połączone z rzucaniem fasolek. Czasami również towarzyszą im tsuinashiki 追儺式, czyli ceremonie egzorcyzmów. A ponieważ łuk jak wiemy ma wielką moc, to oczywiste, że bywa do tego wykorzystywany.

A więc zamiast mato umieszcza się czasem obraz demona albo wymalowane kanji oni 鬼.

Zajrzycie do starszych wpisów poświęconych mato oraz spotkaniom noworocznym.

Tradycja setsubun może nieco różnić się w zależności od regionów i wiąże się nie tylko z fasolą.

My na treningu próbowaliśmy trafić w diabełki z origami oraz te, przylepione do mato. Niektóre dosłownie o włos unikały strzał. Na szczęście jednak poległy.

Powinniśmy jeszcze zjeść tyle fasolek, ile mamy lat (to dla zdrowia i urody ?), usiąść twarzami w kierunku słońca, które osiąga teraz długość ekliptyki 315° (czyli SSW) i w ciszy skonsumować ehomaki, ale w zastępstwie zjedliśmy tylko urodzinowe czekoladki ?

Przypomniało mi się, że jakiś czas temu mieliśmy już “demoniczne” strzelanie.

Dzień po setsubun następuje nadejście wiosny, czyli risshun 立春. Dla większej dokładności ? każdy z 24 sezonów (nijushi sekki 二十四節気) składających się na pory roku (i okresy przejściowe między nimi), dzieli się jeszcze na trzy mniejsze elementy.

Dla risshun 立春 są to:

  • harukaze kōri o toku 東風解凍 – wschodni wiatr zaczyna kruszyć cienki lód
  • uguisu naku 黄鶯睍睆 – słowiki zaczynają trele w górskiej wiosce
  • u o kōri o noboru 魚上氷 – ryby wyskakują w górę ponad pękający lód

Od połowy lutego można już podziwiać kwiatki na drzewach śliwy (co analogicznie do hanami, czyli podziwiania kwiatów wiśni, nazywa się umemi).

Dzisiejszy trening w Wiśniowej w kwiaty niestety nie obfitował, więc nie mogliśmy ponucić z Markiem Grechutą. Ale poćwiczyliśmy uczciwie.

P.S. Podobno dziś są specjalne warunki, w których jajko da się łatwo postawić w pionie. Sprawdziłem. Rzeczywiście! ?