Kultura, sztuka i rzemiosło Japonii fascynowały i inspirowały (i nadal to czynią) rzesze artystów. Również tych najbardziej znanych, powiedzmy – pisanych przez wielkie „A”.
A co ze sztukami walki? Tu jest już sporo skromniej. Powodów pewnie możnaby wymienić kilka. Tym niemniej nadal można spotkać coś, co zostało zainspirowane jakimś rodzajem bojowego rzemiosła. Spróbujmy zatem przyjrzeć się kilku przykładom, dla których bodźcem było japońskie łucznictwo.
Konstantin Landuris and Horst Wittmann, czyli monachijskie studio Hansandfranz, to twórcy najsłynniejszego chyba „kyudowego” przedmiotu. To słynna ledowa lampa „Kyudo”, którą w 2010 roku zaprojektowali dla włoskiej firmy Kundalini. Jeśli chodzi o nazwę – byli pierwsi. Ale już w 1962 roku powstała inna słynna lampa – Arco (czyli łuk) – projektu Piera Giacomo i Achille Castiglioni dla firmy Flos, która przez długie lata była ikoną designu. Uznawano ją za „syntezę elegancji, geniuszu i prostoty”. Zupełnie jakby pisali o japońskim łuku ? Arco podoba się do tego stopnia (pomimo niemałej ceny – ok. 3500 USD!), że jest produkowana bez przerwy już prawie 50 lat. Na „Kyudo” potrzeba nieco mniej – nieco ponad 2000 EUR…
A gdybyście mieli jeszcze jeden pokój do oświetlenia to koniecznie trzeba sięgnąć po zaledwie rok (z 2011) młodszy od „Kyudo” projekt – lampę „Yumi”. Jak na Japończyka przystało Shigeru Ban, jej projektant i słynny architekt, wykazał się świetnym wyczuciem smukłości, minimalizmu i elegancji. Znowu dokładnie jak nasze yumi ? Cena niestety porównywalna do Arco… Ale po raz trzeci produkt włoskiej firmy – tym razem Fontana Arte.
O lampach już dosyć. Teraz pora na coś bardziej przyziemnego. Konstantin Grcic – kolejny Monachijczyk – ma w swoim portfolio ponad 30 projektów krzeseł (ale nie tylko). Na interesuje jedno z nich, zaprojektowane w 2014 roku dla firmy Magis. Ciekawe czy ktoś zgadnie, że nazwał je… „Kyudo”?
Do kompletu możemy dołożyć jeszcze fajny wieszak na płaszcze, który Francisco Gomez Paz stworzył dla (a jakże!) włoskiej firmy Artemide. Zgadnięcie nazwy będzie już banalne 🙂 Ale warto rzucić okiem na filmik jak wieszak powstawał.
Mazda wzbudziła niedawno emocje serią reklam pod hasłem Jinba ittai 人馬一体 co oznacza pełną jedność jeźdźca i konia. Warto przypomnieć, że w reklamie Mazdy CX-5 wystąpiła najlepsza polska łuczniczka konna – Anna Sokólska. Ale to nie pierwsze podejście Mazdy do takich tematów. W 2012 roku wypuściła bowiem limitowaną wersję MX-5 Kyudo. Były dwie wersje – roadster i coupe. Zgrabne nadwozie w kolorze Radiant Ebony (kto wymyśla te nazwy???), skórzana tapicerka Havana Brown na podgrzewanych fotelach, 17 calowe alufelgi, klima, chrom i pierwsza zintegrowana nawigacja. A pod maską 126 KM. Żeby tylko jeszcze jakoś łuk mieścił się do środka…
Z drobiazgów dołożymy jeszcze:
– perfumy Kyudo (wersja męska i damska) od Fragrantia Secrets (ale ciągle nie ma na stanie…)
– zegarek damski Kyudo za ok. 300 USD od Michela Herbelina
– limitowany do 68 sztuk męski chronograf Kurono (jedyne 3680 USD) od Hajime Asaoki (z jednym bardzo dyskretnym elementem stylizowanym na kyudową strzałę)
– wolframowe rzutki ZEN Kyudo od Shot Darts z Nowej Zelandii
– piękne rowerowe siodełko firmy Soma
a na deser – tradycyjne (ale kyudowe) japońskie mochi Atari Manju.
Ufff… pora na ciuchy. Tutaj asortyment też całkiem spory (choć głównie damski).
– InfDark – szerokie bawełnianie spodnie w stylu kyudo
– Tzu-i Chiu – cała kolekcja inspirowana kyudo (mnie się podoba)
– Klaudia Li – zielona sukienka midi, podomka i asymetryczne bandeau na kształt muneate
– Brimming Void (wyjątkowa pustka) – kolekcja studentów ARVA School of Fashion inspirowana kyudo i aikido
i już na koniec David Koma – jego wiosenna kolekcja dla brytyjskiego JW Anderson z 2014 roku (niektóre modele chyba dałyby się nawet nosić ?).
Na podsumowanie – skojarzenie elementów wyposażenia z łukiem wydaje się dość oczywiste i trafne. Co do innych – osąd zostawiamy odbiorcy. Ale tak czy inaczej chyba fajnie, że ktoś bierze “na warsztat” japońskie łucznictwo w nieoczywisty sposób.