108 strzałów (i 25 trafień, więc 23.15%) na pierwszym tegorocznym treningu raczej nie traktowaliśmy jako wróżby skuteczności. Ale tyle właśnie wystrzeliliśmy (wspólnie oczywiście), w nawiązaniu do 108 uderzeń w świątynny dzwon, które w Japonii kończą stary rok i witają nadejście nowego. Matematycznie 108 = 11*22*33
Ale w rzeczywistości każde uderzenie reprezentuje jedną ze 108 ziemskich pokus (bonnō 煩悩), które osoba musi pokonać, aby osiągnąć nirwanę. Są kombinacją 6 zmysłów (wzrok, słuch, węch, dotyk, smak i myśl), 3 rodzajów odczuć (przyjemne, nieprzyjemne, neutralne), 2 kierunków (pochodzące z zewnątrz czy wygenerowane wewnątrz nas) i 3 aspektów czasu (dotyczące przeszłości, teraźniejszości lub przyszłości).
W niedzielę nasza trzyosobowa reprezentacja wzięła udział w kolejnym Turnieju Noworocznym. Zwykle podczas tego spotkania mieliśmy okazję odbierać uzyskane w poprzednim roku dyplomy kolejnych stopni. Ale że ostatni video-egzamin do zwykłych nie należał, to i na dyplomy przyjdzie poczekać ciut dłużej. Tymczasem 31 osób z pięciu kyudowych miast (Warszawa, Kraków, Poznań, Łódź i Wrocław) trafiając 85 razy na 372 próby uzyskała skuteczność 22.85%. 🙂
W rolę bębna maszyny losującej wcielił się tym razem Andrzej, objaśniając przy okazji jak wygląda proces yafuri 矢振り, czyli tradycyjnego losowania kolejności.
Nie odważę się zrobić tak dogłębnej analizy statystyczno-stochastycznej jak Adam po Turnieju 100 strzał. Ale dla tych, którzy nie wiedzą – każdy strzela po jednej strzale na każdy miesiąc (czyli w sumie 12). W tym układzie zdecydowanie najlepiej wypadł wrzesień (15 trafień) przed majem i październikiem (po 10), a najgorzej kwiecień i sierpień (po 2 trafienia).
Wygrał (cóż za niespodzianka!) Krzysztof Haczek z Tametomo trafiając 10/12 strzał. Drugie miejsce przypadło Ayame za pośrednictwem Maksa (7/12). Brawo! Dodatkowo Maks podniósł wszystkim ciśnienie chybiając o włos złote mato. Ech, gdyby nie ten boczny wiatr… 😉