Jakiś czas temu nawiązałem kontakt z Amerykaninem trenującym (wówczas) kyudo w Japonii. Zac Parkerson prowadził bardzo fajnego bloga. Z wieloma przemyśleniami z jego wpisów (a potem maili) zgadzam się w dużej części i niejednokrotnie inspirowały mnie do własnych przemyśleń. Zac zgodził się na wykorzystanie jego pracy, z czego z przyjemnością skorzystałem.
Sutemi – odrzuć ciało
Ten temat pojawił się w dyskusji z jednym z moich nauczycieli, który ma wieloletnie doświadczenie w narodowych turniejach kokutai [to skrót od 全国大会 zenkoku taikai], a także w wielkim turnieju tennohai [czyli o Puchar Cesarza 天皇杯].
Sądzę, że w świecie kyudo istnieje naprawdę duża różnica między tymi, których nazywamy kokutai senshu 国大選手 (uczestnikami turniejów narodowych), a wszystkimi innymi. Większość kokutai senshu wyróżnia się w normalnych turniejach nienarodowych, ponieważ rzadko zdarza się, że chybią, i generalnie są znacznie młodsi niż wszyscy inni (mają 20-30 lat). Przez kilka lat oglądałem wielu kokutai senshu w Oita, a jeden z moich najlepszych kumpli treningowych był nim jakieś 20 lat temu. Jest w nich coś zupełnie innego, ale nigdy tak naprawdę nie zrozumiałem, co to jest. Zawsze myślałem, że musi być coś innego w sposobie, w jaki trenują. Oczywiście prawdopodobnie są bardzo dobrzy w strzelaniu z powodu naturalnych uzdolnień, ale to nie jest tak, że mają jakieś super moce czy coś takiego.
Kiedy zapytałem kilku kokutai senshu o to, co jest tak wyjątkowego w ich treningu, powszechna odpowiedź brzmiała, że trenują, by trafić w cel bez względu na wszystko. To pierwsza, ostatnia i najważniejsza rzecz w ich treningu. Kiedy patrzę, jak strzela mój kumpel, widzę, że wystrzeliwuje wiele strzał podczas jednej sesji treningowej, nie strzela zbyt często do makiwary i nie przejmuje się wieloma drobnymi szczegółami. Mój obecny trening i powiedziałbym, że większość czasu spędzonego z łukiem, był całkowitym tego przeciwieństwem. Spędzam dużo czasu i wysiłku nad każdą strzałą i każdą dokładnie analizuję, spędzając też dużo czasu przy makiwarze, co oznacza, że prawdopodobnie nie strzelam nawet połowę tego co on.
Wiele osób mogłoby twierdzić, że wielu kokutai senshu za bardzo koncentruje się na trafieniu w cel, przez co ich forma jest ograniczona i brakuje im wiele ze „sztuki”, jaką jest Kyudo. Zgodziłbym się w pewnym stopniu, ale myślę, że wiele osób jest prawdopodobnie zazdrosnych, ponieważ wiesz co… ci kokutai senshu są naprawdę cholernie dobrzy w tym, co robią, i to oni będą tymi, którzy ewoluują i awansują, aby stać się przyszłymi nauczycielami hanshi. A czemu to jest złe? Spędzają całe mnóstwo czasu na treningach pod okiem naprawdę wykwalifikowanych nauczycieli i biorą udział w największych zawodach na świecie, które są magicznym składnikiem, z którego wykuwają się znakomici łucznicy.

W każdym razie, kiedy poszedłem odwiedzić mojego nauczyciela, który był kokutai senshu i rywalizował na najwyższym poziomie, chodziło mi po głowie pytanie: „Co jest takiego innego w sposobie, w jaki trenują kokutai senshu?”.
Zapytałem go:
[Zac] „Czy kokutai senshu trenują inaczej niż normalni ludzie?”
[Sensei] “Tak! Oni są zupełnie inni.”
[Z] “Co masz na myśli?”
[S] „Cóż, oni nie chybiają.”
Mógł wyczuć, że ta odpowiedź nie była zbyt pomocna, zwłaszcza że nie jestem kokutai senshu, więc szybko kontynuował.
[S] „Kokutai senshu strzelają tak samo jak wszyscy inni, ale do końca skupiają się na trafieniu bardziej niż na czymkolwiek innym. Bez względu na wszystko. To jest sutemi.”
[Z] „Co to jest sutemi?”
Nakreślił znaki kanji w powietrzu, a ja załapałem ostatni fragment, „mi” 身, co oznacza po prostu „ciało”.
[Z] „Czy możesz narysować mi kanji?”
Narysował je dla mnie na tablicy.
[Z] „Och suteru no sute! To takie proste!”
Część „sute” tego słowa oznacza po prostu „odrzucić” lub „porzucić” (捨て). Więc złóż je razem, 捨て身, a otrzymasz bardzo proste „odrzuć ciało”.
[S] “Tak to prawda. Wkładasz wszystko w każdą strzałę kosztem swojego ciała. Co najgorszego może się wydarzyć? Nie umrzesz od zbyt mocnego strzelania z łuku! W każdą strzałę wkładasz wszystko, co możesz, i robisz wszystko, aby trafić w cel.”
Wow! Kyudo od dawna nie brzmiało tak fajnie. Przecież to naprawdę jest sztuka walki, prawda? Nie tylko jakieś marne hobby.
[S] „Tak samo jest na egzaminach. Masz tylko dwie strzały do wystrzelenia, a na wyższych stopniach nie możesz spudłować ani jednej. Więc co robisz? W każdą strzałę wkładasz wszystko, co możesz. Kogo obchodzi twoje ciało lub cokolwiek innego poza tą strzałą, którą wycelowałeś w mato? Wystrzeliwujesz każdą strzałę, jakby miała być twoją ostatnią, a jeśli spudłujesz, no cóż, trudno, bo to była najlepsza strzała, jaką miałeś.”
Tak! Nigdy nie byłem na krajowych turniejach, ale zawsze w jakimś stopniu czułem to na egzaminach. Strzelamy najlepsze możliwe strzały, a jeśli chybimy, to cóż, zrobiliśmy, co było w naszej mocy.
[S] „W tym momencie wszystko jest po prostu pozostawione bogom. I tu wkracza przeznaczenie.”
W pewnym sensie zrezygnowałem z szukania religijnych powiązań kyudo z bogami, ale oto są! Przypomina mi się cytat słynnego szermierza, Musashiego Miyamoto, który powiedział coś w stylu: „Módl się do bogów, ale nie licz na nich”.
[S] „Zac, chcesz wiedzieć, jaka jest różnica między kokutai senshu a innymi? To konjō.”
[Z] „Konjō? Jak to napisać?”
Napisał 根性, co w tej chwili nie bardzo zrozumiałem.
[S] „Chodzi o konjō. To wszystko, czym jest strzelanie. I wiesz co, nie trzeba jeździć na krajowe turnieje, żeby to mieć. Nie obchodzi mnie, kim lub czym jesteś, ale musisz mieć konjō.”
Po powrocie do domu sprawdziłem konjō i proste tłumaczenie to „trzewia/wnętrzności” lub rodzaj „siły woli”. I od razu kliknęło. Przypomniało mi się powiedzenie słynnego łucznika Awy Kenzo, który powiedział: „Strzelaj z trzewi”.
Poszukałem nieco dalej i znalazłem inne znaczenia, takie jak „natura, usposobienie, duch, umysł, siła woli”.
Część kon 根 oznacza „korzenie, podbudowa, podstawa”. Część jō 性 to „natura”.
Myślę więc, że możesz również nazywać konjō swoją „rdzenną naturą”.

Dużo myślałem o koncepcjach sutemi i konjō, a w zeszły weekend pojechałem na duży turniej w Fukuoce w dojo Hakata-no-Mori 博多の森弓道場, aby uczcić festiwal Gion. Mieszkając na granicy prefektury Fukuoka, wiele osób z mojego dojo jeździ na wiele turniejów między tym miejscem a miastem Kitakyushu, ale nigdy nie miałem okazji strzelać w Fukuoce w tym konkretnym dojo, które często gości wiele egzaminów na wysokie stopnie. To był duży turniej z udziałem około 600 osób, co jest również świetną zabawą i dobrym doświadczeniem. To był mój pierwszy turniej po tym, jak zostałem renshi, więc obiecałem sobie, że nie będę dbał o trafienie w cel, ale po prostu wystrzelę absolutnie najlepsze strzały, jakie potrafię, i ogarnę sutemi.
Miałem szczęście obejrzeć piękną ceremonię strzelania yawatashi na otwarciu turnieju. Ceremonie yawatashi są wykonywane przez jednego łucznika i dwóch asystentów zwanych kaizoe przed wydarzeniami takimi jak turnieje, egzaminy i seminaria. Łucznikiem tego yawatashi był Hisatsune Sensei, hanshi z Fukuoki. Widziałem go na wielu egzaminach, ale pierwszy raz widziałem, jak strzela.
Pierwszą rzeczą, o której pomyślałem, było: „To prawdopodobnie najstarszy hanshi, jakiego kiedykolwiek widziałem” [Sensei Histatsune Masao 久恒政雄 miał wówczas 88 lat]. Nawet chodzenie wydawało się być dla niego ogromnym wyzwaniem. Możnaby powiedzieć, że wielu ludzi martwiło się: „Czy on będzie w stanie strzelać?” Wstawanie i siadanie zajęło kilka dodatkowych sekund i wzbudziło napięcie u widzów. Pomimo swojego starzejącego się ciała, Sensei Hisatsune był w stanie wykonać mocną i piękną ceremonię yawatashi.
Asystowali mu niesamowici kaizoe (asystenci), którzy naprawdę zaimponowali mi swoją równowagą i troską podczas całej ceremonii. Zwłaszcza asystent nr 1 (dai-ichi-kaizoe), który zatrzymał się na dodatkowe kilka sekund po oddaniu strzał Sensei Hisatsune, czekając, aby upewnić się, że Sensei będzie w stanie ponownie wstać.
Po ceremonii usłyszałem, jak ktoś powiedział: „Wiesz, w wieku Sensei, może powinien był pozwolić komuś młodszemu przeprowadzić ceremonię”. Nic nie powiedziałem, ale poczułem się zirytowany. Nie znam zbyt dobrze Hisatsune Sensei, ale wiem, że całe życie poświęcił łukowi i jest w pewnym sensie chodzącym skarbem narodowym. Kto wie, kiedy będzie jego ostatnie yawatashi? Kto wie na pewno, czy uda mu się doprowadzić ceremonię do samego końca? To właśnie jest niesamowite i piękne! Sutemi. Ciało może się złamać lub upaść, ale duch nie.
Być może zbliżamy się do jądra mrocznego i tajemniczego bushido, drogi wojownika.
Co do mojego występu, to nigdy nie byłem tak zawstydzony i nigdy nie chciałem uciekać z dojo, tak jak wtedy. Spudłowałem wszystkie cztery strzały, ale nawet nie o to chodzi. Właśnie poprawiłem kake (rękawicę) i nie miałem zbyt wiele czasu na trening przed turniejem. Byłem bardzo zrelaksowany i czułem się świetnie przed strzelaniem, ale kiedy zacząłem napinać łuk, grot strzały uniósł się nad moją lewą ręką i to mnie przeraziło. Poprawiłem prawą rękę, wkładając w to całą moją siłę i uwagę, napinając całe ciało i zatrzymując nobiai, tak że kiedy puściłem strzałę, poleciała w piach daleko przed mato. Powiedziałem sobie „trudno” i swobodnie podszedłem do następnej strzały, i stało się dokładnie to samo, z wyjątkiem tego, że moja strzała poleciała wysoko nad celem. “Co się do cholery dzieje!?” Moje nogi zaczęły się niekontrolowanie trząść. Próbowałem wywierać większy nacisk na dolną część ciała, aby się zatrzymały i rozluźnić górną część ciała, ale to tylko pogorszyło sytuację. Moja następna strzała znów uniosła się w górę, zmuszając mnie do poprawienia prawej ręki, a następnie poszła w piach. „Cholera jasna, zróbmy przynajmniej jedną strzałę prawidłowo!” pomyślałem. Postanowiłem odchylić się do tyłu, zdejmując cały nacisk z nóg, a jednocześnie dając zerowe wsparcie i stabilność dla mojego strzału, zwolniłem cięciwę otwierając ręce, a strzała znów poleciała bardzo wysoko. Moja twarz poczerwieniała, a ja zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby ukryć wstyd i jak należy opuścić miejsce strzelania, nie pozwalając, by moja porażka wpłynęła na mnie.
Morał z tej historii: nigdy nie wiesz, co się wydarzy! I ćwicz strzelanie z nowego sprzętu przed dużymi egzaminami i turniejami. Ostatnio miałem wielkie szczęście, i może to bogowie przywołują mnie z powrotem do pokory. To było wspaniałe, pouczające doświadczenie, choć bolesne. Powiedziałem o tym później jednemu z moich nauczycieli, a on się roześmiał i powiedział: „Odnoś wiele porażek! Lekcje, jakie można wyciągnąć z porażek, są niezmierzone.”
Odrzucaj swoje ciało. Odnoś porażki.
W najmroczniejszych dolinach, gdzie nigdy nie spodziewałbyś się znaleźć światła, tam jest odpowiedź.
To nie ma sensu. Nie musi.
To jest jedna strona budo.

Prawdziwe sutemi
Powyżej mówiłem o „odlotowym” sutemi, które mówi o pokonywaniu ograniczeń ciała, aby osiągnąć coś większego. To COŚ, co chcesz usłyszeć, gdy czytasz o sztukach walki lub budo, ale wiesz co? To tylko wierzchołek góry lodowej. A wszystkie inne rzeczy, których nie widać pod wodą, to miejsce, w którym wre naprawdę ciężka praca i to jest znacznie mniej interesujące.
Co więcej, właśnie „odrzucenie ciała” w technice jest prostą drogą do zranienia się lub wyrobienia naprawdę złych nawyków.
W odniesieniu do techniki, jeśli stosujesz sutemi a ignorujesz technikę, prawdopodobnie skończysz na ignorowaniu sygnałów swojego ciała, które próbują ci powiedzieć, że to, co robisz, boli i jest nienaturalne, a twoje umiejętności techniczne będą w stagnacji. Idealnie byłoby, gdybyśmy mieli nauczyciela, który pomoże nam się poprowadzić, wspólnie wzmacniając naszego ducha i technikę. Ale jeśli nie mamy nauczyciela, do którego moglibyśmy regularnie mieć dostęp, powinniśmy jak najwięcej badać, czytać i eksperymentować, abyśmy mogli dalej się rozwijać, zamiast po prostu taplać się we własnym błocku.

Wracając do kontuzji, to mam dwie, które znacznie się nasiliły, ponieważ „odrzuciłem ciało” i po prostu przezwyciężyłem ból. Dawno temu pękła mi się skóra u podstawy kciuka, gdzie styka się z łukiem w lewej dłoni. Po prostu zakleiłem to taśmą i strzelałem dalej, ale się pogorszało i stało w końcu dużą grudką tkanki bliznowatej. Myślę, że z czasem trochę się zmniejszyła i nauczyłem się sobie z tym radzić. Ale gdybym tylko wziął trochę wolnego, żeby się zagoiło, a potem dowiedział się, jak prawidłowo używać lewej ręki, to nie miałbym teraz dużego guza, z którym muszę się zmagać, nie mogąc nic poradzić, ale czując, że przeszkadza mi w tenouchi.
Następnie było moje prawe ramię, które bolało, ponieważ próbowałem naciągać łuk, który był dla mnie za mocny, używając złej techniki. Bolało, więc wziąłem około tygodnia przerwy, a powinno być o wiele więcej, a potem spędziłem większą część roku strzelając z przerwami, znosząc ból, który tylko pogorszył sprawę. Jestem teraz 7 miesięcy na rehabilitacji, biorę leki i wygląda na to, że mój bark zostanie w końcu wyleczony za około miesiąc. Gdybym wcześniej zbadał ramię i zorientował się, co robię źle podczas strzelania, zaoszczędziłbym sobie dużo czasu i pieniędzy.
Z drugiej strony oba te urazy dały mi nieocenioną wiedzę na temat tego, jak nie strzelać z łuku i jak radzić sobie z kontuzjami.
Tak więc „odrzucanie ciała” jest ważną częścią sztuk walki i budo, jeśli jest używane we właściwy sposób, ale jeśli posuniemy się za daleko, może prowadzić do kontuzji i nieprawidłowej techniki.

Prawdziwie ważną część „odrzucenia ciała” można chyba lepiej wytłumaczyć jako „odrzucenie ego”.
Naprawdę trudne części, które wymagają dyscypliny, cierpliwości i odrzucenia ego, można znaleźć we wszystkich małych rzeczach, które robimy w naszej praktyce kyudo. Można to znaleźć w słuchaniu innych, czekaniu na innych, ćwiczeniu tego, co mówi nauczyciel, a nie tego, co chcesz, dbaniu o swój sprzęt, utrzymywaniu dobrej postawy, dogadywaniu się z innymi, sprzątaniu miejsca ćwiczeń, uczestniczeniu w spotkaniach swojego dojo, nie strzelaniu jeśli nie masz czasu itp.
Zasadniczo jest to wszystko, co powinieneś robić, ale nie chcesz, ponieważ chcesz po prostu strzelać z łuku.
Mój pierwszy rok z łukiem był tego pełen. Chciałem tylko nauczyć się trafiać w cel, ale czułem, że jedyne, co robię, to czekanie na innych, dbanie o sprzęt, nauka chodzenia i siedzenia. W ciągu następnych kilku lat w końcu nauczyłem się, jak trafiać w cel, ale po każdym strzale następowały komentarze nauczycieli na temat rzeczy, które czułem, że „już wiem” lub myślałem, że robię, ale nie robiłem. To dodatkowo, oprócz zajmowania się wszystkimi innymi rzeczami sprawiło, że był to naprawdę frustrujący czas. Przez następny rok uczyłem się radzić sobie ze wszystkimi frustrującymi stronami kyudo, ale w końcu zaczynałem być w stanie znosić je bez stresu i bycia dupkiem. Wreszcie, przez mniej więcej ostatni rok, nauczyłem się, że wszystkie te irytujące rzeczy mają znaczenie i są ważniejsze niż trafienie w cel, ponieważ bez nich nie mogę trafić w cel. Ponadto nauczenie się dbania o te wszystkie irytujące drobne szczegóły buduje we mnie nawyki dyscypliny i skupienia, dzięki czemu mogę nauczyć się lepiej strzelać z łuku.
Jeśli nie zadbam o swój sprzęt lub wyposażenie, nie będę mógł właściwie używać łuku i tarczy. I wiesz co, dbanie o swoje otoczenie i sprzęt sprawi, że będziesz lepszym łucznikiem.
Jeśli nie dbam o to, jak prawidłowo siedzieć, stać i chodzić, to jak mogę oczekiwać, że nauczę się skomplikowanych ruchów przy strzelania z łuku? I wiesz co, nauczenie się prawidłowego siedzenia, stania i chodzenia sprawi, że będziesz lepszym łucznikiem.
Ale to tylko maleńkie fragmenty w porównaniu z ludźmi.

Wiesz, jaka jest najważniejsza część Kyudo?
LUDZIE
Zrozumienie tego zajęło mi dużo czasu. Jest o tyle gorzej, że nigdy nie uważałem „ludzi” za moją ulubioną części świata. Ale wiesz co? Sztuka strzelania z łuku była przekazywana w historii ludzkości poprzez ludzi, a my możemy teraz strzelać tak, jak to robimy, dzięki ludziom. Jeśli chcesz, to idź do lasu, spróbuj zapomnieć o łuku i strzałach i spróbuj sam coś wymyślić, a potem to zrób. To jest w porządku. To może być Twoja sztuka. W sumie trochę mi się to podoba. Może kiedyś spróbuję. Ale jeśli ćwiczysz kyudo i chcesz się doskonalić, naprawdę bardzo ważne jest zrozumienie, że wszystko to zostało kiedyś stworzone przez ludzi, a ty możesz to robić dzisiaj, ponieważ wielu ludzi poświęciło mnóstwo czasu, aby tak się stało. Nie powinniśmy odrzucać tych ludzi ani iść na własną rękę, ale zamiast tego starajmy się okazywać szacunek i pomagać innym.
To tam jest prawdziwe shin (prawda), zen (dobro) i bi (piękno). Strzelanie z łuku to tylko jedna z manifestacji, którą tworzy podstawa szacunku i pokory. Jeśli nie masz bazy, to całe twoje strzelanie skończy się tylko na… strzelaniu. Równie dobrze możesz iść i zająć się czymś innym, na przykład zjeść lody albo nauczyć się strzelać z pistoletu.
Okazuj szacunek i pomagaj innym. To dlatego w kyudo jest tak wiele zasad etykiety. Na początku nie musimy ich lubić, ale jeśli potrafimy użyć sutemi i odrzucić nasze ego, być może nauczymy się rozumieć głębię tej starożytnej sztuki i nauczymy się, jak fizycznie „odrzucić nasze ciała” w fajny sposób, który widzimy we wszystkich filmach.
Nie jestem pewien, czy wyjaśniłem to wystarczająco dobrze. Wszystkie irytujące rzeczy i etykieta mogą wydawać się bezsensownymi torturami, ale większość z nich ma znaczenie.
Reakcją na to jest badanie przyczyn, zadawanie wielu pytań i po prostu cierpliwe znoszenie przez chwilę, jeśli nie jesteś pewien, zamiast marudzenia i robienia wielkiego zamieszania. W końcu, jeśli to naprawdę nie ma sensu i ci się to nie podoba, możesz to wyrzucić i zrobić po swojemu. Ale miej otwarte oczy i uszy na wypadek, gdybyś coś przegapił.
Naprzód i w górę, nawet jeśli wydaje się, że rozplątujesz gigantyczny kłębek włóczki.
Odrzuć ego.
