Po sukcesie ubiegłorocznej edycji podchodziliśmy z umiarkowanym optymizmem do kolejnego wakacyjnego spotkania w Turawie. Było już sporo łatwiej w zakresie wyposażenia i logistyki. Również model całej imprezy pozostał bez zmian – uczyć się, ucząc innych i pozwalając się uczyć.
Letnia Szkoła Kyudo to wspólne przedsięwzięcie Fundacji Umemi i kilku klubów, współpracujących z sobą nie tylko w wakacje.
W tym roku w role sempaiów wcielili się: Adam Kuziów (Katowice), Bożena Doszyń (Wrocław), Amadeusz Ostaszewski i Magda Tomaszewicz (Kraków), Robert Krac (Opole) i Helena Pawłowska (Łódź). Trzeba przyznać, że wszyscy mocno przyłożyli się do przygotowania godzinnych zajęć. Tematy były bardzo różne, chyba częściowo odzwierciedlające charaktery poszczególnych osób.
Ponieważ połowa uczestników ma zamiar przystępować do kolejnej edycji video-shinsa – sporo pracy poświęciliśmy podstawom. Ale tematem przewodnim całości była integracja (zarówno środowiska, jak i osób w tachi), współpraca, synchronizacja i współdziałanie. No i oczywiście – dobra zabawa.
Rok temu potężna burza nie pozwoliła nam na spływ kajakami po pobliskiej Małej Panwi. Ale w tym roku obyło się bez niesprzyjających wydarzeń atmosferycznych. I tak w piątek, nucąc „Kajakową wycieczkę” Olka Grotowskiego – (prawie) wszyscy ćwiczyliśmy mięśnie ramion i pleców, gładkie i prążkowane oczywiście ?.
Nie zabrakło – a jakże – emocji sportowych. W turnieju drużynowym „Wunglowy Smok” pokonał tametomową przewagą pozostałe drużyny. Indywidualne nagrody trafiły do Magdy Tomaszewicz i Adama Molendy. “Rookie of the Year” w tym roku została ekipa z Gdańska, dzielnie znosząca rzucenie na głęboką, szkoleniową wodę i wnosząca tony uśmiechu, zapału i serdeczności. Laureaci zabrali z sobą kolejne odsłony „Fali” Hokusaia – tak jak rok temu przygotowane przez firmę VOLA.
Magda Jędrych z Warszawy otrzymała dyplom na styl, każdy z klubów – pamiątkową kaligrafię przygotowaną przez Masakatsu Yoshidę, a wszyscy – śliczne pamiątkowe upominki wypalone przez Iwonę Budzianowską.
Wydarzeniem niedzieli był tele-most z Panią Miyako Ishiguro (kyoshi 6 dan), która dzięki „naszej” Oli i pomocy komunikacyjnej Andrzeja Pindura zgodziła się poobserwować nas trochę zdalnie, zanim uda się to zrobić na żywo. Pani Ishiguro już podobno wyposażyła się w paszport, więc czekamy teraz tylko na stabilizację sytuacji covid-owej. A tymczasem – śledzimy pilnie krótkie filmiki instruktażowe na jej kanale YouTube.
To tyle w reporterskim skrócie. Ale warto też wspomnieć o nieco innych kwestiach. Uczenie się przychodzi nam z trudem. I to wcale nie dlatego, że nie jesteśmy dość zdolni czy pracowici. Po pierwszym dniu znaleziony w sieci obrazek dość dobrze oddaje to, co działo się na sali. Teoretycznie każdy z obecnych powinien znać podstawy. A jednak…
„Narada wojenna” którą starszyzna przeprowadziła w piątek odniosła w sporej części zamierzony skutek. Ale misterny, napięty plan musiał zostać mocno zmodyfikowany. Mamy jednak nadzieję, że efekty da się zaobserwować podczas sesji egzaminacyjnej. Wnioski zostały zebrane i zapisane. I na pewno zostaną wzięte pod uwagę przy kolejnej okazji.
Nasze kakemono z hasłem Hohokoredōjō 歩歩是道場 oczywiście przyświecało nam przez całe wydarzenie. Dodatkowo na początek przeczytaliśmy wspólnie bardzo ważny fragment ze znakomitej książki Hideharu Onuma „Kyudo – japońska sztuka łucznictwa” w przekładzie Witolda Nowakowskiego:
Żaden nauczyciel, choćby najwspanialszy, nie przekaże swej wiedzy uczniowi, który nie ma szczerej ochoty się uczyć. Podstawą kyudo jest nauka, jak się uczyć – a ściślej: jak uczyć się poprzez trening. Przystępując do ćwiczeń, warto zachować w pamięci następujące rady:
– Miej giętki i otwarty umysł. Nie ulegaj pokusie, by odrzucić nauki, które nie pasują do twoich wyobrażeń.
– Naucz się ćwiczyć samemu. Instruktor może ci najwyżej wskazać właściwą drogę, ale w podróż wyruszysz samotnie.
– Bądź czujny. Nie oczekuj ustawicznie nauk. „Kradnij” wiedzę, obserwując swojego nauczyciela i naśladując jego zachowanie.
– Staraj się być jak najlepszym. Unikaj przeciętności. Przede wszystkim zadbaj o umysł, ciało i technikę.
– Bądź grzeczny i pokorny. Zadawaj pytania, lecz nigdy nie kwestionuj żadnej odpowiedzi. Nie szukaj usprawiedliwienia, gdy nauczyciel zwraca ci uwagę.
– Co pewien czas powracaj do podstaw. Kiedy się zagubisz, to najlepszy sposób, by zacząć od nowa
Wracajmy do tego przesłania! Jeśli nie przed każdym treningiem, to przynajmniej przed tymi większymi. No i pamiętajmy o rzetelnej rozgrzewce przed i rozciąganiu po zajęciach!
Serdeczne podziękowania dla wszystkich współtwórców dobrych wibracji. Peace, Love, Kyudo!
No i do zobaczenia za rok!
P.S. Prawdziwy sens obrazka z mnichami w szkole zen znajdziecie tutaj. A więcej fotek – oczywiście w ayamowych Galeriach!