Oj! Boli!

Oj! Boli!

Chyba każdy doświadczył bólu mięśni po intensywniejszym wysiłku (pracy lub treningu). Czasem może to być nawet przyjemne, no ale bez przesady! ? Niektórzy doznają olśnienia, że posiadają mięśnie w całkiem nieoczekiwanych miejscach.
Na ratunek przychodzi wówczas np. gorąca kąpiel. Samuraje mieli pod ręką onseny. Gorzej, jeśli zamiast wanny mamy tylko prysznic. Wówczas pozostaje jakaś rozgrzewająca maść.
Pewnym pocieszeniem może być fakt, że pomimo nieprzyjemnych doznań nasze mięśnie doznały stymulacji, która pomaga w ich rozwoju.
Ale co tak naprawdę powoduje, że odczuwamy taki dyskomfort?

Zapytałem o to naszego ayamowego kolegę – Tomka Barwińskiego, który oprócz tego, że trenuje kyudo, jest specjalistą medycyny sportowej.

Drugim nieprzyjemnym zjawiskiem, które może nas spotkać są tzw. skurcze. Najczęściej dopadają naszych nóg, ale mogą też innych części ciała (np. dłoni).

A więc – pamiętajmy o tym, żeby ruszać się regularnie (ale z głową), rozciągać, nawadniać i odpowiednio odżywiać. Powinno to być naszymi codziennymi nawykami. Trening raz w tygodniu to zdecydowanie za mało. Temat w naturalny sposób nabrzmiewa zimą (kiedy mamy mniej okazji do ruchu na zewnątrz). A dodatkowo przy obecnych obostrzeniach jest tym gorzej.

Zatem (magiczne słowo ?) TRZEBA wygospodarować sobie czas na domowy wu-ef!