Zrobienie dziurki w kartce papieru sprawia problem w zasadzie tylko pod względem trafienia. Ale przebicie czegoś twardszego może już być wyzwaniem.
Pewnie wszyscy znają zdjęcie, na którym Yoshida Noan (Yoshiyasu) 吉田能安 ze szkoły Shōbō-ryū 正法流 pozuje przy przestrzelonym samurajskim hełmie. Wg kronik strzelał z łuku o naciągu ok. 30 kg z odległości ok. 15 metrów. Hełm był wykonany ze stali niskowęglowej o grubości ok. 1 mm.
Taki rodzaj strzelania nazywa się kabuto inuki 兜射貫きlub w szerszym ujęciu – katamono inuki 堅物射抜き(lub 堅物射貫) – strzelanie do twardych obiektów. Oczywiście łatwiej idzie robota, jeśli użyje się odpowiednich grotów (zajrzyjcie do wpisu na ten temat). Ale nasza zwykła treningowa strzała też da radę w wielu przypadkach.
Znalazłem w hondowych archiwach podobną fotkę naszego Senseia Tokudy ?
W Seikyukai (czyli stowarzyszeniu pielęgnującym dziedzictwo Honda-ryu) tradycja strzelania do przedmiotów co jakiś czas odżywa z okazji różnych spotkań (mnie zdarzyło się strzelać do zastawy stołowej oraz płyt gramofonowych ?).
W Sakurayama naszym celem stał się notebook (na wszelki wypadek wyjęliśmy baterię!). Wcale niełatwo było trafić (maskował się na tle ciemnej pianki). Ale kiedy już strzała miała dobry kierunek – nie było problemów z penetracją. „Poprzeczka” Zosi, idealny środek Maksa i spektakularne „okienko” Jacka zostały uwiecznione na filmiku. Zdarzyły się również straty – jeden grot do wklejenia (drobiazg) i niestety jedna pęknięta strzała na skutek trafienia w stalowy szpikulec, którym umocowaliśmy sprzęt ☹
Ale emocje były spore, więc pewnie powtórzymy jeszcze kiedyś eksperyment (lepiej się przygotowując).
Nasze spotkania w Sakurayama obudowują się w drobne tradycje. Zaczęło się od powrotu do mycia podłogi (wprawdzie jeszcze dopracowujemy technikę ?). A od kilku spotkań zaczynamy trening od yawatashi. Tym razem jako ite wystąpiła Klaudia, która jako kaizoe wybrała sobie Zośkę i Patryka. Było troszkę stresu, ale całość wychodzi coraz lepiej.
Życzymy wszystkim (którzy je mają) słonecznych wakacji. I szykujemy się do kolejnych treningów, więc zaglądajcie do naszego kalendarza.