Przybysza w Japonii lub początkującego adepta języka japońskiego frasuje niejednokrotnie mnogość przedrostka „o-” (lub czasem „go-”). Wyjaśnia się go jako ukazanie szacunku, grzeczności w stosunku do danego rzeczownika (szczególnie jeśli jego posiadaczem jest inna osoba). Występuje zatem お家族 (o-kazoku: rodzina), お家族 (o-shigoto: praca), お友達 (o-tomodachi: przyjaciele) czy お国 (o-kuni: kraj). Czasem próbuje się tłumaczyć to jako „szanowny”. Znamy to o- także z dojo (np. w komendzie „otagai ni rei” お互いに礼 po której kłaniamy się innym szanownym współćwiczącym). Moim zdaniem pasowałby również pisanie tych wyrazów wielką literą.
O ile w przypadku czyjegoś Kraju, Przyjaciół czy Rodziny jakoś możemy bez większych obaw użyć określenia „szanowny”, bez problemu możemy jeszcze zaaprobować ご飯 (go-han: ryż) czy お⾦ (o-kane: pieniądze) – wszak trzeba o nie dbać bo przychodzą (przynajmniej części z nas) z trudem, to już nieco dziwnie dla przybysza z Zachodu zabrzmi お⾵呂 (o-furo: kąpiel), お茶 (o-cha: herbata) czy (o zgrozo!) お尻 (o-shiri: czyli tyłek!). W przypadku tego ostatniego wyjątkiem może będzie niejaka Kristina Dimitrowa z Bułgarii.
Dzisiejsze kyudo nie ma praktycznego zastosowania. Łuk i strzały nie są już używane jako narzędzie do polowania lub broń na wojnie. Ich zastosowanie ma dziś zapewnić dobre fizyczne i emocjonalne samopoczucie i rozwijać cechy osobowe, które wzbogacają nasze życie. Jednak w rzeczywistości zauważymy, że wielu łuczników wręcz ignoruje lub zbywa te dążenia, będąc zamiast tego pochłoniętym umiejętnościami potrzebnymi jedynie do trafiania w tarczę. Taką postawę można podsumować w słowach: 会から離れ (kai kara hanare) co oznacza, że łucznik swoje strzelanie uważa wyłącznie jako „od kai do hanare” i ma w pogardzie podstawowe postawy i ruchy, które towarzyszą aktowi strzału.
Tyle „Kyudo Manual”. Krótko i zwięźle. A zatem – żeby nie mieć podstaw w pogardzie – dla przypomnienia:
kihontai (podstawowe formy) dzielą są na:
- kihon no shisei (基本の姿勢) czyli podstawowe postawy
- stanie,
- siedzenie na krześle
- formalne siedzenie na podłodze – seiza
- półsiad na piętach i udach – kiza i sonkyo
- oraz kihon no dosa ( 基本の動作) czyli podstawowe ruchy
- wstawanie
- siadanie
- chodzenie
- zwrot podczas stania
- zwrot podczas chodzenia
- zwrot podczas klęczenia – hirakiashi
- głęboki ukłon – rei
- płytki ukłon – yu).
Warto to sobie przyswoić, bo to jedno z typowych pytań na kyudowych egzaminach.
Te ceremonialne „atomy” pochodzą oczywiście ze słynnej japońskiej szkoły dobrych manier, jazdy konnej i konnego łucznictwa stworzonej przez ród Ogasawara już w 1187 roku. Szkoła etykiety została „upubliczniona” dopiero w 1880 roku (do tego czasu dostępna była wyłącznie dla wyższych warstw społecznych).
Warto zwrócić uwagę, że kiza ( 跪坐) pisze się za pomocą innego znaku niż 座る(suwaru – siedzieć). Idąc tym tropem można zauważyć, że 座wykorzystane jest w 本座 (honza), 定めの座 (sadamenoza), 上座 (jōza) i 下座 (shimoza) – czyli słowach oznaczających miejsca w dojo/shajo, zaś znak 坐 w 正坐 (seiza), 跪坐 (kiza) i 坐射(zasha) związanych z czynnością siadania. Chociaż (niestety) w różnych źródłach bywa różnie 🙁 i kanji 坐 oraz 座 stosowane są raz tak a raz siak.
Pamiętać należy, że każdy ruch powinien w odpowiedni sposób splatać się z oddechem, a każda postawa powinna zachowywać dōzukuri. Mężczyźni powinni postawą i każdym ruchem wyrażać dostojeństwo, siłę, wytworność i opanowanie, a kobiety – elegancję i prezencję.
Dobre maniery są oczywiście uwarunkowane kulturowo, a więc znacząco różnią się od siebie w zależności od regionu świata. Ale myślę, że warto nauczyć się Siadać (przez duże „S”). Najlepiej zgodnie z zaleceniami szkoły Ogasawara. Wszakże gdyby rozłożyć seiza (正坐) na czynniki pierwsze to jest to „prawdziwe” 正 siedzenie 坐! A samo seiza 坐 to przecież dwie osoby 人+人siedzące naprzeciw siebie na ziemi 土 Proste??
W różnych szkołach (sztukach) samo siedzenie jaki i proces siadania i wstawania może się od siebie dość mocno różnić! Dlatego należy uważnie dobierać materiały do nauki.
Stare przysłowie mówi, że „Polacy nie gęsi…” i swój savoire-vivre mają. Nasz guru – Jan Kamyczek (który w rzeczywistości był kobietą i nazywał się Janina Ipohorska) zostawił po sobie naprawdę dobry aforyzm: “Wymieniaj doświadczenia. Ale tylko na lepsze!” Zatem polecam do postudiowania bezpośrednio szkołę Ogasawara
Nie ma się co oszukiwać, że dla osób wychowanych w kulturze stołów i krzeseł dłuższe przebywanie w seiza lub kiza nie będzie źródłem uciechy (no, chyba że dla masochistów). Cześć z osób w ogóle nie jest w stanie poprawnie usiąść w tych pozycjach. Dlatego warto ćwiczyć regularnie. Polecam uważne obejrzenie poniższych lekcji.
Wacław Sieroszewski w książce “Miłość i śmierć. Opowieści z Japonii” pisał: „Gosposie gotują i przyrządzają potrawy na klęczkach – zwykła w domu pozycja Japończyków wszystkich płci i stanów. Klęczą, podłożywszy pod siebie stopy…”. Ponoć krzesła znane były w Japonii już w okresie Kofun (II-VI wiek) ale przyjęły się szerzej (jak większość zachodnich „wynalazków”) dopiero w erze Meiji.
Dlatego oprócz kiza i seiza istnieje jeszcze kilka innych sposobów japońskiego siedzenia np.:
- agura 胡坐 (lub anza 安座) – dosłownie „siedzenie barbarzyńskie” – tzw. „po turecku”, czyli ze skrzyżowanymi nogami. W Japonii uchodzi wyłącznie w nieformalnych sytuacjach lub za wyraźnym przyzwoleniem.
- taiiku suwari 体育座り– też nieformalny sposób, ale dający odpocząć nogom i pośladkom. Obie nogi są razem z przodu, kolana podniesione, można objąć je dłońmi.
- yokosuwari 横座り – siedzenie na pośladkach ale obie złączone nogi są obok. Tak jakbyśmy siedząc w seiza „zsunęli” się na jedną ze stron.
- wariza 割座 – siedzimy na pośladkach ale obie nogi są po obu stronach ciała. Siedząc w seiza rozsuwamy stopy lokując pośladki na ziemi.Trudne.Czasem nazywane Obachan suwari (czyli „babcine” siedzenie)
- Chōza 長座 – siedzenie z wyprostowanymi nogami
- rakuza 楽坐 – siedzenie z podwiniętymi luźno nogami (prawie po turecku ale swobodniej)
- tatehiza 立て膝 – półsiad w gotowości do akcji. Siedzimy na jednej stopie podwiniętej prawie jak w seiza ale przeciwne kolano jest uniesione.
W kyudo mamy do czynienie najczęściej z kiza, czasem z sonkyo (w roli kaizoe lub niektórych formach Ogasawara) i relatywnie rzadko z seiza (w zasadzie tylko przy ukłonie na sadamenoza). Ale niestety w kiza trzeba czasem wytrzymać dość długo. Warto zatem ćwiczyć.Dodając dla pikanterii ikasu (czyli pokazując „stan gotowości do akcji” poprzez delikatne uniesienie jednego z kolan).
Nowe japońskie prawo obowiązujące od kwietnia 2020 uznaje długie siedzenia w seiza za nieakceptowalną moralnie formę kary! Więc może idąc tym trybem niebawem ANKF również zabroni form siedzących? ? O tempora o mores!
O tym jak różne i różnorodne są warianty siedzenia w Japonii i świecie zachodnim można się przekonać zaglądając choćby do japońskiego i angielskiego opisu słowa „siedzenie” w Wikipedii.
Seiza można zapisać innymi kanji – 静坐, które można tłumaczyć jako spokojne (nieśpieszne, ciche, wolne) siedzenie. I wówczas trzeba wspomnieć o panu Okada Torajiro, który zaproponował światu Seiza , prosty sposób na samorozwój, oparty na właściwej pozycji siedzącej i prawidłowej metodzie oddychania. Seiza Okady jest całkowicie doświadczalna. Okada nie chwalił się ani nic nie obiecywał. Mawiał: “Celem seiza jest seiza . Nie myśl o wynikach”. Na długo przed powstaniem Nike powiedział ludziom: „Just do it”.
Obecnie ok. 1000 osób aktywnie wykonuje ten rodzaj praktyki spotykając się i po prostu wspólnie siedząc.
Zainteresowanych ciekawym życiorysem Okady i opisem jego sposobu siedzenia odsyłam do lektury. A przy najbliższym spotkaniu w Budojowej jurcie – do wspólnego posiedzenia. Oczywiście w seiza! 😉