Z wierzchu masz być skałą…

Z wierzchu masz być skałą…

Z pojęciem dozukuri spotykamy się po raz pierwszy już na samym początku naszej kyudowej przygody i szybko przekonujemy się, że do jego tematu będziemy powracać wielokrotnie. Nieważne, gdzie i pod czyim okiem trenujemy, możemy się spodziewać, że przynajmniej raz na kilka miesięcy będzie ono motywem przewodnim treningu lub jego części. Jeśli zajrzymy do materiałów edukacyjnych, by znaleźć odpowiedź na nurtujące nas pytanie, dlaczego nasza sylwetka podczas strzelania nie jest tak statyczna, jak byśmy chcieli, bądź dlaczego nasze strzały uparcie nie chcą trafiać w mato – bez względu na specyfikę problemu, na liście możliwych przyczyn znajdzie się punkt „słabe dozukuri”. Jednak czym właściwie jest „dobre dozukuri” i jak je osiągnąć (a przynajmniej zbliżyć się do tego celu)?

Teoria

Początkujący kyudoka, zapytany o definicję tego pojęcia, odpowiedziałby zapewne bez zastanowienia, że jest to drugi z ośmiu elementów hassetsu – i oczywiście miałby rację, ale nie byłaby to odpowiedź wyczerpująca ani niebudząca wątpliwości. Często można bowiem usłyszeć, że dozukuri powinno być obecne w naszej postawie, zanim jeszcze wejdziemy do shajo, byśmy już po przekroczeniu progu dawali do zrozumienia osobom obserwującym nasz występ, że jesteśmy pewni siebie i zdeterminowani. A co z krokami, które musimy wykonać, realizując ten element hassetsu? Według Kyudo Manuala, powinniśmy go zakończyć z motohazu łuku opartym o lewe kolano i prawą dłonią na biodrze, zatem w tej części należy ustabilizować sylwetkę, oprzeć urahazu o podłogę, obrócić łuk, podnieść go i wykonać yatsugae, po czym odłożyć na kolano. U niektórych nauczycieli możemy jednak spotkać się z odmiennymi wersjami, czy to przez indywidualne preferencje co do sposobu przekazywania wiedzy, czy to z uwagi na fakt, że starsze osoby uczyły się podstaw, gdy forma wciąż ewoluującego kyudo współczesnego różniła się od tej, którą znamy dzisiaj. Kilku członków Ayame pamięta zapewne mające miejsce kilka lat temu zajęcia z nauczycielem, według którego w dozukuri należało jedynie ustabilizować postawę, a wszystkie pozostałe elementy wypisane powyżej wchodziły już w skład yugamae… Bardziej doświadczonym osobom nie robiło to różnicy, ale tym, którzy trenowali wówczas dopiero od kilku tygodni – trochę namieszało w głowie.

Czego w takim razie brakuje w tak zaproponowanej definicji? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie – dozukuri łączy się bowiem z wieloma innymi aspektami kyudo, które powinno się poznawać raczej równolegle niż liniowo. Można jednak wyróżnić kilka najważniejszych i najbardziej ogólnych.

Dozukuri jest elementem odpowiedzialnym za stabilność ciała łucznika, a co za tym idzie – jego strzałów. Stanowi jeden z ośmiu wyszczególnionych w Kyudo Manualu fundamentów dla podstawowych postaw i ruchów, będąc przy tym mocno powiązanym z dwoma innymi. Pierwszy z nich to konieczność rozpoczynania każdego ruchu z bioder, a więc części ciała, prawidłowemu ustawieniu której musimy, jako Europejczycy, poświęcać szczególnie dużo uwagi, i która jako pierwsza przychodzi na myśl, gdy słyszymy hasło „dozukuri”. W nich podczas strzelania powinien znajdować się środek ciężkości naszego ciała – czyli, najprościej mówiąc, umowny punkt przyłożenia siły grawitacji działającej na nas. Należy jednak pamiętać, że stabilizacja w dozukuri dotyczy nie tylko bioder, ale całego ciała. W idealnej sytuacji powinniśmy być lekko pochyleni do przodu, a jednocześnie wyprostowani – jakbyśmy przymierzali się do wykonania słynnego skłonu Michaela Jacksona. Prosta postawa opisywana jest metaforycznie jako umożliwiająca nam połączenie się z niebem od góry i z ziemią od dołu. Ponadto należy mieć wrażenie koncentracji energii w tanden, czyli centrum ciała, stanowiącym łącznik między aspektem fizycznym i duchowym (więcej na ten temat można przeczytać tutaj ). Poprzez tanden dozukuri łączy się z drugim fundamentem dla kihontai, jakim jest synchronizacja ruchu z oddechem – ikiai.

Fizyczno-anatomiczne podstawy dla utrzymywania prostej sylwetki zostały w przystępny sposób wyjaśnione w książce Kyudo Scientific Research Notes autorstwa pana Susumu Yamady. Oznaczmy oś ciała kyudoki o idealnej postawie, widzianego z boku, jako y, a oś prostopadłą do niej jako x. Jeśli na wyprostowaną osobę zadziała siła o kierunku równoległym do y, a więc do całego jej ciała, to „przejdzie” ona przez nie, nie powodując odchyleń. Jeżeli jednak nasza osoba pochyli się – w taki sposób, że dolna część jej ciała pozostanie równoległa do y, ale górna odchyli się od niej o pewien kąt – to siła działająca wzdłuż jej tułowia rozdzieli się na składowe związane z osią x oraz y, a ta pierwsza spowoduje przesunięcie się bioder i tym samym niestabilność w strzelaniu.

Można zauważyć pewien paradoks: im bardziej jesteśmy wyprostowani, tym wyżej znajduje się nasz środek ciężkości, a im wyżej jest on położony, tym mniej stabilna jest nasza postawa. Na szczęście istnieje kilka sposobów na jego obniżenie. Najprostszym z nich jest poszerzenie ashibumi; wdrożenie go nie zawsze jest możliwe i poprawne (bądź co bądź o odległości między stopami decyduje yazuka), jednak zbyt wąskie ashibumi jest dość często występującym błędem i dlatego warto wziąć tę możliwość pod uwagę. Można także spróbować ustawić się tak, by środek ciężkości naszego ciała oraz środki masy jego górnej i dolnej części znalazły się w jednej linii, albo zmienić rozkład masy ciała poprzez oddychanie przeponowe – co ponownie łączy się z konceptem tanden.

Praktyka

Tylko jak wprowadzić teorię w życie, by tę prostą postawę przyjąć i utrzymać przez cały czas trwania taihaiu? Jak można się spodziewać, różni nauczyciele proponują różne sposoby. W moim przypadku najbardziej skuteczne okazywały się dwie rady: o wysunięciu miednicy do przodu, jak gdyby chciało się podkulić pod siebie ogon, oraz o „budowaniu ciała z klocków”, czyli stabilizowaniu kolejno wszystkich części ciała, zaczynając od dołu i mając wrażenie swobodnego układania jednych na drugich. Nie da się jednak ukryć, że żadne triki nie zastąpią podstawowej zasady, zgodnie z którą musi działać każdy, kto pragnie osiągnąć jakikolwiek cel: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć! Poza samym budowaniem prawidłowej postawy, można wykonywać szereg ćwiczeń pomocniczych, które wzmocnią uczestniczące w tym partie ciała – tzw. core stability exercises (pojęcie „core” również powinno kojarzyć się nam
z tanden). Poniżej przedstawiam kilka przykładowych.

  • 1.

    Plank (deska) – najprostsze, najbardziej podstawowe i najpopularniejsze, a przy tym skuteczne ćwiczenie. Można je urozmaicać na dziesiątki sposobów – wykonując je na boku, zmieniając sposób podparcia, wykorzystując obciążenie, dokładając dodatkowe elementy (np. przenoszenie bioder na prawo i lewo lub naprzemienne unoszenie nogi)… A jeżeli przed sobą położy się np. telefon z włączonym odcinkiem serialu, nawet się nie zauważy, kiedy bez problemu wytrzyma się w tej pozycji kilka minut. ?

  • 2.

    Stań w klęku podpartym (na czworakach), z dłońmi rozstawionymi na szerokość ramion, a nogami – na szerokość bioder. Upewnij się, że Twoje plecy są wyprostowane, po czym oderwij kolana od ziemi – nie unoś ich wysoko, odległość między nimi i podłogą powinna wynosić maksymalnie kilka centymetrów, a piszczele powinny pozostać równoległe do podłoża. Powinieneś/powinnaś teraz opierać się na podkurczonych palcach stóp. Zachowując równowagę i nie unosząc kolan wyżej, naprzemiennie odrywaj dłonie od ziemi i dotykaj nimi przeciwnych ramion.

  • 3.

    Ustaw się w pozycji startowej do „pompki”, ale na boku – oprzyj się na dłoni i na stopach w taki sposób, by całe Twoje ciało tworzyło prostą linię. Wolną dłoń oprzyj na biodrze. Opuszczaj biodra w kierunku podłogi (ale jej nimi nie dotykaj!), po czym wracaj do pozycji startowej. Powtórz dla drugiej strony ciała.

  • 4.

    Stań w klęku podpartym, wyprostuj plecy. Unieś jednocześnie prawą rękę i lewą nogę (lub odwrotnie), przytrzymaj przez chwilę, starając się, by były wyprostowane i podniesione jak najwyżej. Następnie, nie odkładając ich po drodze na podłogę, podkul je pod siebie, tak, by kolano znalazło się jak najbliżej piersi i jednocześnie spotkało z łokciem. Nie zginaj przy tym pleców. Powróć do pozycji startowej i powtórz dla drugiej strony.

Comments are closed.